w modzie
chinska klatwa sie spelnila...
przyszlo nam zyc w interesujacych czasach.
wiadomosci porannych trutka normalna dawke przekroczyla. to zdarza sie jakby czesciej ostatnimi czasy. jako antidotum, wypelga mi ni stad ni zowad z zakamarkow pamieci... haslo popularne, to o milosci blizniego - NIGDY WIECEJ WOJNY.

slysze dzis o elementach antysoc... terrorystycznych, ktorym sie nalezy zdrowe wpierdol. USA i caly WOLNY SWIAT ZAAKCEPTOWAL WOJNE JAKO SPOSOB ROZWIAZYWANIA KONFLIKTOW. juzek goebbels by z dumy pekl. o bombach, czolgami rozjechanych domach, zamordowanych dzieciach nikt slowem nie wspomni.
o pokoju tez nie. kondoniara rajs wyraznie nim gardzi. oto co o nim miala do powiedzenia:
"United States is committed to ending the bloodshed, but not before certain conditions are met." (reuters)
usa wedlug niej sercem calym popiera pokoj - WARUNKOWO. to znaczy dla pokoju owego, w pojeciu tej ryzej kurwy, jest lepiej jesli nie nastapi. co wiecej - powstrzymanie izraela od napierdalania lezacego nazywa zludzeniem falszywym. oczywiscie, od wczoraj do dzis zamordowano TYLKO 31 osob.
co z tym fantem zrobic?
cieszyc sie!nauka plynaca z tej historii jest taka:
zaden nazistowski czosnkojebca nie ma MORALNEGO PRAWA do oskarzania polakow o COKOLWIEK.
i to wszystko.
niestety.
p.s. zastanawialem sie co by bylo gdyby jakis normalny prezydent jakiegokolwiek kraju (!) wezwal ambasadora izraela i wreczyl mu nagane z wpisem do dzienniczka? to tylko tak na marginesie, bo wiem, ze oczekiwanie ludzkich i moralnych odruchow u politykow to bezproduktywna strata czasu.
p.p.s. hola, hola, czy jest ambasada izraela przy watykanie?