n0str0m0

tr.pikaNTnie

niedziela, grudnia 16, 2007

WALESA - MEDRZEC EUROPY

SLOWO O BOLKU

PAMIEC

W niedawnej dyskusji o szczecinskim Grudniu zarzucono mi sianie mitow i legend... Jako, ze "normalny siedmiolatek pamietac tego nie mogl". Bzdura straszna, bo gdyby dorosli zapominali czego sie w wieku siedmiu lat uczyli, to wszyscy bylibysmy wtornymi analfabetami.

Co tam jednak nauka czytania i pisania, nie zapomina sie wydarzen tak dramatycznych jak wojny. Nie zapomina sie esbeka klekajacego na jedno kolano, mierzacego do uciekajacej pary, strzelajacego im w plecy. Nie zapomina sie luny plonacego komitetu. Nie zapomina sie pociskow smugowych na wysokosci wlasnych okien ani czolgow pilnujacych skrzyzowania pod domem. Nie zapomina sie strachu.

Choc pamiec tego Grudnia ksztaltowala cale moje przyszle zycie, nie jest rownoznaczna z wiedza o tych dniach, nie jest rownoznaczna ze zrozumieniem...

Wiedza nie przyszla latwo. Propagandowy belkot komunistycznych sprzedawczykow nie mogl zastapic informacji a ludzie o komunistycznym mordzie woleli milczec. Od zaborow, przez okupacje hitlerowska, do rzadow PZPR - ci co mowili - milkli.

- Pamietaj synku - mowila mama - to o czym mowimy w domu jest swieta tajemnica. Nigdy, przenigdy nie rozmawiaj o tym w szkole, nigdy nie mow o tym nieznajomym...

Siedzielismy cicho wszyscy, lecz "gdy sie milczy, milczy, milczy to apetyt rosnie wilczy" na zrzucenie zaslony klamstw choc na chwile, na moment w ktorym poczujemy sie wolni. Stad tez pierwsze protesty tak "studentow" jak i "robotnikow" to wlasnie ekshibicjonistyczne wrecz demonstracje ulicze, prowadzace pod lufy siepaczy robotniczej wladzy... A jednak i wtedy i pozniej takie zaspokajanie "glodu wolnosci" warte bylo ceny zycia.

Czy Grudzien '70, byl wylacznie tancem szkieletow niezbednym dla kolejnego przewrotu palacowego? Dzis gdy znamy fakty, gdy wiemy o manipulacji nastrojami spolecznymi, gdy teczka bolka oznaczna jest kryptonimem JESIEN '70 - odpowiedz jest oczywista. Co wiecej, z perspektywy osiemnastu lat po-okraglostolowej Polski wiemy dzis, ze i Sierpien '80 maskarada przewrotu palacowego byl. To, ze przybral inna forme, ze zmienil sie w 18 miesiecy zludzen, to co najwyzej "wypadek przy pracy". Koniec koncow komuna dostala pelny immunitet od zbrodni na narodzie i mafijne kontakty biznesowe w "wolnej" Polsce.

Plan wykonano.

Dzis bogatsi w wiedze i doswiadczenie, z pelnym dostepem do informacji i swobode wypowiedzi... pozwalamy soba manipulowac tak samo jak wowczas.

Grudnie nasze sa tragizmu pelne, uwage skupiajacego na przeszlych ranach. Czas najwyzszy to odmienic, pamiec i czesc zamordowanym, zywym zas dac nadzieje na taka Polske za jaka oni zycie oddali. Jeszczesmy bowiem jej nie mieli, a przeciez... my zyjemy.

Kogo winic? Chcialoby sie palcem w Bolka wycelowac. Ale on to historia przecie, ba, jej smietnik nawet. Dzis inni przecie przejeli paleczke, dzis... Tu zycie dopisuje memu postowi zalosna pointe. Walesa jest ponoc polskim kandydatem do tzw. „rady medrcow”, która ma zadecydować o kierunku rozwoju Unii Europejskiej.

http://rybitzky.salon24.pl/index.html

Kapus, esbek i obronca komunistycznych zbrodniarzy, jedyna osoba ktorej autorytet mogl przelamac michnikowskie "odpierdolenie sie od generala", przywodca Solidarnosci donoszacy na stoczniowcow, znany z klamstw o "puszczaniu komuny w skarpetkach" i jawnego poparcia dla "lewej nogi", osoba skompromitowana i skundlona... jutro byc moze bedzie decydowal o kierunku rozwoju Polski i Europy. I nikt sie nawet nas nie zapyta o zgode.

To co, nie mial Kaczynski racji, przepowiadajac powtorke 13 XII?