n0str0m0

tr.pikaNTnie

sobota, marca 08, 2008

ADLIJETIELI RZURAWLI

czyli historia Usmo bin Marcowa
(chepi berzdej tu mi)

paniom wpis dedykuje w tryptyku szesciozdjeciowym ukazany:

zaczynamy.

to jest imperium zla (bylego), czyli Zalotoje Kalco. data: samo epicentrum obchodow dnia kobiet. bohaterem dnia jest jewgienij timofiejewicz amorozow. on to bowiem, jako osoba przedsiebiorczosci niepozbawiona wynajml byl to.


ustrojstwo (znaczy rzurawlija).


"gozdziki sa? usio u pariadkie! ... rzulijet, rzulijet, eto ja, nastajaszczij ten, no... twoju mat'... romieuo!"

na co ona szeptem teatralnym tak rzecze mu:


"romieuo, romieuo... nu blija'... sluszaj... pa cichonku nada, pa cichonku!"


"rze wu zon pry, madam? zdzies' cwiety dla ciebia, drzulijet!"


"nadia, a... kto eto?"
"nikak nie znaju, kolija. ot, prosto tak, cudak, durak... innosRaniec...?"


szloch "rzulijet, rzulijet" przerywany lkaniem co glosniejszym do wieczora bylo slychac. wieczorem zreszta tez, choc nieco czkawka przerywany.

a mialo byc tak pieknie.

acha, zupelnie nieapropo. wszystkim paniom... wiazanke gozdzikow. do rak. z usmiechem od czterdziestopieciolatka. szarmancko i z obowiazkowym cmokiem w te dlon, madame.