n0str0m0

tr.pikaNTnie

niedziela, czerwca 18, 2006

EL NIDO

ucieczka do cywilizacji

z porannymi zorzami profesorostwo wybiera sie do miasta. pomysl nie do odrzucenia. zaraz po sniadaniu na poklad lodki wskakujemy razem na kolejna - jak to profesor okresla ku radosci swej polowicy - ekspedycje.

odplywamy stad:

The image “http://www.dolarog.com/dolarog_view.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

by trafic do tamtad. przewoznicy wyrzucaja nas w corong corong. na losu pastwe. znaczy sie, tu:

The image “http://www.schoener.org/photos/philippines_re_tn/0256_tn.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

stad natomiast mozna juz per pedes apostolorum - albo tradycyjnie - trajsikolem do samego el nidy. podlapuje strzep rozmowy "masz dwadziscia zlotych na trasikola?" DWADZIESCIA ZLOTYCH? nie moze byc. w anheles placilem piec dych za przeprowadzenie na druga strone ulicy... wskakujemy w trasikole. zabawy po pachy, boc to tylko pieciominutowa frajda. wszystko powyzej minut pieciu to masochizm. place grosze, znaczy pesosy i oczekuje wrogich spojrzen. nic. widocznie podsluchalem dobrze. dwie dychy to mniej niz za pol zlamanej zapalki. az mi wstyd.


The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/53.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

w el nido profesorostwo posluguje sie przewodnikiem po lonelym planecie. zarabiaja dwa punkty karne. el nido ma ulice dwie i jedna malutka, przewodzic sie po czyms takim za raczke jakiejs ksiazce degraduje ich do docentow.

The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/68.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

ciagle jednak z duzymi szansami na awans. wybor miejsca na herbatke w cafe el nido...no, no... ich re-habilituje. ich, albo ta lonely planete. wszystko jedno.

The image “http://www.geocities.com/elnidoboutiqueandartcafe/Shop.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

malenka kanciapa na pieterku z wyplatanymi meblami i scianami, wesolymi landszaftami malowanymi przez artystow niewatpliwie niestroniacych. duzy plus. kawa lokalna wabi aromatami, siadamy i aromaterapeutyzujemy sie.

The image “http://www.geocities.com/elnidoboutiqueandartcafe/Artcafe.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

a po kawie jajecznica... lecz nie dla nas. wypuszczamy sie na ulice, t-shirtow szukac i lokalnej "piszczy". bo co innego mozemy?

The image “http://youngdisciple.com/gallery/ImagesMission2003/24.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

mozemy sie przejsc ulica glowna i kupic pieczonego na ruszcie banana.
bulke tez mozemy kupic. przed piekarnia maly tlum. dzieciaki siedza i ogladaja telewizor. taki sam tlum widzialem juz w corong corong, sadziedzi ogladali mecz przez okno u tego szczesliwego co posiada. nie zwrocilem wowczas uwagi. teraz zwracam. tradycja taka i u nas byla. lat temu trzydziesci, ale byla.

kupujemy dzieciakom ciastka, tak po cichutku, prawie spod lady by nikogo nie zaambarasowalo. pani sklepikarka kooperuje, za stowe dyskretnie nabiera cala torbe po czym wrzeszczy na dzieciaki - podano do stolu, podziekujcie bialym bwanom. wszystkie piszcza z radosci, raczkami machaja jak do pierwszego sekretarza na roboczej wizycie, zebiska szczerza. nie wiedzac co z tym poczac szczerzymy wzajemnie, machamy raczkami i zmykamy. dalej w droge, jedna z dwu ulic. po drodze zupa z serc bananowca i mleka kokosowego w dziurce na rogu. do zupy podaja miseczke mojego ulubionego juz ryzu palawanskiego. i ocet. standard. papryczki czili w nim zatopione PLUS papryczki czili padi na zywca obok podane. ocet omijam, wgryzam sie w zywy ogien. ratunku.

mozemy zerknac na zatoke

The image “http://www.smarttravelasia.com/images/PHILelnidoTown.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

mozemy zanurkowac w uliczke jak z osiedla hobbitow.

The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/48.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

domku malusie, plotem grodzne podworka wielkosci psiej budy i pol. za domami zaraz skala pionowa do nieba samego. kur i dzieci pelno wszedzie. co druga chata ma prosiaka uwiazanego na sznurku. wszyscy sie czegos usmiechaja.

to sie udziela. lazimy po wsi z gembom rozesmianom.

kolejna kawa w knajpce bez pradu. wlasciciel opowiada o jakich kanadolach co wykupili kawal skaly by organizowac doroczne mistrzostwa swiata w skalnej wspinaczce. poszli testowac i tyle ich widziano. konkursy jednak el nido nie omijaly, "amazing race" mial tu swoj final razu pewnego, amerykany biegaly jak kot z pecherzem, nie zauwazyly nawet po czym depcza.

ja nie biegam. zauwazam. siadam wygodnie. kontempluje.

The image “http://www.geocities.com/elnidoboutiqueandartcafe/townview.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

million dollar view. chlone kazdy centymetr, co widze to moje.
piwo pije w niebieskiej marchwi. jest milo.

The image “http://www.elnidopalawan.com/images/eat/large/bluekarrot.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

el nido slynne z wysp w niebo strzalajacych, pirackich przystani w zatokach poukrywanych, wrakow zatopionych. i butelki rumu na umrzyka skrzyni. ale najwiekszym sukcesem komercjalnym tego miejsca sa jaskinie pelne... jaskolczych gniazd. el nido, to po hiszpansku gniazdo jest, podpowiadam lingwistycznie spowolnionym. powtarzam sie? trudno. "smrodek dydaktyczny" rzecz obowiazkowa.

gniazda te, zbierane z zycia narazeniem, cenione jak zloto jak azja dluga i szeroka... tu oczywiscie tanie jak barszcz. cena za miske - dwiescie pesos.

tubylcy przygotowuje ja po swojemu. kitajce na to nosami kreca, jaskolcze gniazda wola gotowane godzinami z cukrem lodowym. wychodzi im breja slodkawa, co na wszelkie dolegliwosci jest dobra, tylko mdlo smakuje. filipy gotuja je w kurzym rosole z rozbeltanym jajem. wyglada jak wyglada, na nic nie pomaga, a jak smakuje...? jaskolcze gniazda, kleista flegma ptasia do lepienia gniazd zdatna, okazuje sie delikatnie chrupliwa, jak najmieksze chrzastki plaszczki. bardzo chrupliwa, bardzo ponetnie mila. bardzo elegancko mila. wyrafinowanie... koncze opis. to po prostu trzeba zjesc.
al gusto!

The image “http://www.borneodelights.com/library/recipe/recipe04.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

pod wieczor ulice zamieniaja sie w wieczorny bazar. dzieci wrzeszcza "balut, balut" pomykajac z koszykami pelnymi niewyklutych kurczat. ciagle jestem zbyt trzezwy. odpuszczam.

The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/89.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/88.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/90.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

spotykamy edo kupujacego tunczyki z dzisiejszego polowu. na kolacje znaczy. na pierwszy rzut oka kupuje najnudniej wygladajacy pokarm. cala reszta - szkoda gadac...

The image “http://aitech.ac.jp/~huggett2/philippines/WebAlbum/picturefiles/92.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

profesorstwo zalapuje sie na lodke do domu. co mi tam taka lodka - jak pierwszego dnia - trajsikol przez wertepy i spacer wzdluz plazy. ostatni rzut oka na zatoke i odwrot na z gory przygotowane pozycje.

http://www.travel-philippines.com/locations/palawan/images/Sunset-from-El-Nido-Bistro.jpg

edo wita sarkastycznym "warto bylo?" - moglem przecie z nim wracac. "jasne ze warto" lze przez zakurzone zeby. "masz ochote na autobus powrotny do puerto princessa?" aaa... to inna sprawa. entuzjazm globtrotuarski wyparowuje ze mnie. "nie musisz" dodaje z szelmowskim usmiechem "moja siostra, ciocia i stryjenka oddadza ci swoje bilety, masz miejsce w samolocie z el nido prosto do manilli". z radosci sie upijam szklanka czystej wody. poprawiamy razem z edo flaszka chianti, zeby w gembie nie zgrzytalo. winko zamiast kolacji? skadze, przeciez jest tunczyk. z makaronem. baklazanami w parmezanie. juz bez kurzu.

zastanawiam sie, oddac te bileta do manilli grubemu szwabu czy nie.
no bo ja... po co mam stad wyjezdzac?

3 Comments:

At 9/19/2007 1:11 AM, Anonymous Anonimowy said...

Hi

 
At 9/19/2007 11:45 AM, Blogger n0str0m0 said...

hihi.

sam... sobie... przeczytalem raz jeszcze. ech. lezka sie w oku. w grudniu mialy byc narty w korei a tu prosze. zupelnie sie rozymslilem.

 
At 9/20/2007 10:41 PM, Anonymous Anonimowy said...

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

 

Prześlij komentarz

<< Home