W DUPIE MASZ TYBET!
Zastanawiam sie co na ten zarzut odpowiedziec. Argument to bowiem mocny, na dodatek wsparty nagla a nieokielznana miloscia pismakow do wszystkiego co wedlug nich od komuny cierpiec powinno.
- Nie... widzisz nie mam w dupie Tybetu... - milcze na temat tego co akurat mam.
- Nie rozumiesz? Tam walka trwa z wrogiem! Tam NASI dreczeni sa i okupowani przez komunistow!
Nie rozumiem skad ten nagly zwrot u mojego rasistowskiego do szpiku kosci rozmowcy. Pipek do niedawna odmawial wsiadania do metra w Paryzu "bo tam takie baby zakwefione, a wiadomo ktora ma pod kiecka bombe?". Z rowna swada tlumaczyl jak to mozna spokojnie olac "to cale talatajstwo w Darfurze, bo to czarne i nikomu niepotrzebne". Nie potrafilem mu wytlumaczyc, ze torturowanie ludzi jest raczej nieludzkie a zbrojny najazd na kraje oscienne w celu grabiezy malo ma wspolnego z Bogiem, Honorem i Ojczyzna.
Odmienilo sie. Dzis Pipek szeroka piersia broni mocno sniadych na Kubie i w Tybecie.
- Stary, sprawa jest zupelnie prosta, na Kubie ludzie zyja w nedzy, bo tam jest komunizm. Ty nie wiesz, ale ten Castro, to dyktator jest. Morduje ludzi i z kraju nie wypuszcza, rzucaja sie we wode miedzy rekiny, po to tylko by wolnosci zaznac! A ci w Tybecie? Myslisz, ze chca byc pod chinska dominacja? Wiesz ile lat juz wlacza o wolnosc? Widzisz jak chinskie MO do nich z armatek wodnych, jak do nich z karabinow strzela?
- E tam - usiluje mu poszerzyc horyzont zdarzen - komus wyraznie zalezy na wywolaniu medialnej zadymy, wlasnie kosztem Kuby i Tybetu. Odwrocic chca uwage od tonacego dolara, przekretow z sub-prime, zbrodniom czosnkowcow w Palestynie czy amerykanskich zbrodni w Iraku. Wiesz, w Iraku...
- A w dupie mam Irak!
Wodoszczelnosc logiki Pipka mozna by skladowac w sewrzanskim bunkrze, razem z wzorem metra.
2 Comments:
Na Wpiszu zamiescilam skrin z GW, mowi on o tym, ze co tam ofiary Tybetu tortury, olimpiade nalezy zbojkotowac bo Chinczycy dizajn karoserii z bmw czy mercedesa kopiuja...
to stara sprawa, pare lat temu juz bmw protestowalo. giewu bierze jak leci, w swiecach dymnych nieprzebierajac.
Prześlij komentarz
<< Home