n0str0m0

tr.pikaNTnie

niedziela, września 30, 2007

MADONNA Z LEWOLWEREM

esmesem cynk dostalem
"hej, byles juz na szut'em ap? no to koniecznie idz!"
poszedlem i o nowym, w pelni wyksztalconym trendzie donosze

to, ze gry komputerowe staly sie popularniejsze od klasycznego kina zostalo dostrzezone juz dawno, jak sobie z tym poradzic jednak... nie wiedziano.

filmem przelomowym byl


zrezygnowano z fabuly na rzecz przekazu moralnego.
zrezygnowano z dekoracji na rzecz scenografii komputerowej.
zrezygnowano z dialogow na rzecz haslowych oswiadczen.
zrezygnowano z aktorstwa na rzecz adrenaliny.

i osiagnieto sukces.
co wiecej - osiagnieto RECEPTE na sukces powtarzalny.
po nim posypaly sie kolejne. Smokin' Aces. Crank.

a teraz

MADONNA Z LEWOLWEREM czyli Shoot'em up.

formula z 300 zastosowana bez pudla (co wiecej, bez pokretnych przekazow historycznych), przekaz moralny rodem z zabaw z bronia majkela mora, przekaz polityczny rodem z unabombera, pol golego cycka, siedemdziesiat szesc tysiecy kulek wystrzelonych, sto czternascie ofiar drugiego sortu, egzekucyjny strzal w czolo prezydenckiego kandydata i sukces kasowy pewny.

czy mi to przeszkadza?
absolutnie nie.

obejrzalem wczoraj... i juz rozgladam sie za DVD
(z gatunku takich co swiatlo dzienne ogladaja przed filmu oficjalna premiera).
"prawdziwym" krytykom filmowym na zlosc, koneserom na pohybel, ekspertom i profesorom wbrew - film sie podoba. nie na dlugo, ot tak... do nastepnej produkcji z tego wlasnie gatunku.

a na taka dlugo czekac nie bedziemy.