n0str0m0

tr.pikaNTnie

niedziela, czerwca 18, 2006

FILIPINSKIE ZAMIESZANIE

glupawka nie zamieszki

dzien pierwszy

samolot tani, gorzej jeszcze, teoretycznie tani tylko bo... reklama biletu za dziesiec dolarow ma maczkiem dopisane ilosc miejsc objetych promocja ograniczona. stalo sie jak stac sie mialo, nie zalapalem sie na ograniczone miejsca, wcisnalem jeden bilet za duzo, podalem zla date. pieprzony internet. dzwonic i odkrecac telefonem przyszlo - i bulic za to dodatkowo. kancelacji biletow nie ma, kazda zmiana... szkoda gadac.

siedze i sie nudze, ekranu z 30 filmami, 15 grami nintendo, satelitarna mapa lotu oraz nagranymi wczesniej wiadomosciami (!?!) co jest wbudowany w zaglowek fotela nigdy nie lubilem.

The image “http://www.bptours.com/images/prod05%20SEAT%20SQ.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

dzis wprost przeciwnie. niestety jest to fotel w innym samolocie, ja lece linia budzetowa.

Go to fullsize image

kanapki mam schowane gleboko w kieszeni. konsumpcja wlasnych pokarmow i popitkow niedozwolona. koncentruje uwage na pani stjuardessie. jak one maja nadzieje dodmuchac te kamizelke ratunkowa bez wkladania wentyla w usta? pani podnosi ten dzyndzel w okolice brody, sklada usta jakby gwizdac na psa miala i dmie w kosmyk wlosow na czole. podejrzewam ze ktos wydal miliony na ulozenie takiej politycznie poprawnej rutyny, cos jak wodnista, niebieska krew miesiaczkowa w reklamach tamponow. oczu jednak nie odwracam, na nagly wypadek chce sie przygotowac. siedze przy wyjsciu bocznym, nalezy szarpnac klamke numer jeden, popchnac klamke numer dwa. nie wypuszczac bydla jak sie pali skrzydlo. acha, ten co ukladal instrukcje powinien wytestowac w praktyce powstrzymanie spanikowanej tluszczy.

siegam po magazyn linii lotniczych ktorych z litosci nie wymieniam z nazwy. lecisz do taniego lotniska daleko od stolicy - tak powinno stac napisane. ostrzezenie jakby. nic z tego. artykul na siedem stron, papier kredowy, fotografie rozesmiane. clark air base to amerykanski bajzel, opuszczone od 13 lat lotnisko z problemami, dobre bo niedrogie. dwie godziny autem do manilii (manilji? manilli?) - nie liczac korkow. tego nie napisali. "juz na plycie lotniska oczekuje was uczta lukullusowa, clark i przylegle angeles to kulinarna mekka".

ladnie opisane lokalne potrawy, lechon i halo-halo. leczon to swiniak z rozna.
halo-halo to nie gra ze strzelaniem a lodowy snieg z mlekiem bawola wodnego, deser taki.

The image “http://www.ac.wwu.edu/~fasawwu/resources/desserts/halo-halo.png” cannot be displayed, because it contains errors.

chyba zostane w angeles - anHeles po ichniemu - bo tak milo strona siodma, osma do dwunastej o nim opowiada. najpierw jednak dach nad glowe znalezc pora. wysiadamy z samolotu z glowami zakreconymi, pilot bowiem odkul sie na skapym pracodawcy i podszedl do ladowania ze swada zestrzelonego spitfajera, baza jest na otwartym terenie, zakretow 60 stopniowych zrobil z piec zanim w koncu sie zdecydowal na ladowanie. a zreszta cholera wie, moze musial ominac ogien przeciwlotniczy. zamieszki w koncu nie przelewki. no i wulkan na horyzoncie. przez ten wulkan baze pare razy ewakuowano. czekam na bulgot jaki, bulgot jaki raz w zyciu udalo mi sie slyszec spod mont marapi. tym razem nic. moze nawet cos, ale to chyba ja, przeciez uczta lukullusowa i kluski loh-mee reklamowane na cala strone na lotniska plycie czekac juz mialy.


The image “http://www.asmartworld.com/iWeb/penangfood/images/news_14.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

do hali glownej i jedynej idzi sie po tarmaku lotniska, daleko nie ma, tylko jeszcze plakat o czystosci filipin i jej odpornosci na ptasia grype - zawdzieczanej stawaniu obiema nogami na antyseptycznym dywaniku. domyslam sie ze ptasia grypa jest smiertelna dla podeszw butow. klusek nie widac. kontrola paszportow.

zaraz potem pani nagania do taksowek i autobusow. znaczy - jeepney'ow.

The image “http://www.asiatravel.com/balikbayancenter/accomodations/package/gifs/jeepney7.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

drzipnij to przerobiony jeep willis, podstawowy srodek transportu na filipinach. przedluzony, z platforma pasazerska na osob dziesiec i dwie kozy, ochedozony jak choinka na swieta. a moze ochedorzony. sam nie wiem.

prosze o taksowke do hotelu. hotele macie, co nie? patrze na zdjecie w folderze co pani trzyma w rece, obskurne pokoje, zyrandole krysztalowe. zgroza, ale ta uczta lukullusowa, ona mi wynagordzi. mamy hotel, odpowiada pani, ale pokoi w nich wolnych nie mam. a inne hotele? inne? oczywiscie sa! pani cala zadowolona pakuje mnie do taksowki prawdziwej czyli zwyklej toyoty celiki co nawet klimatyzacja chlodna i niesmierdzaca. cacy. jedziemy.

przejechalismy dwie ulice i stop. to tu. hotel jest. za parkanem ogrodek i budka parterowa, sielana. przed wejsciem wiklinowe fotele i dwie leciwe prostytutki. hmm... brne bez wyboru. taksiarz pomaga z bagazem i znika. pokoi nie ma.

hotel naprzeciw jest. krocze dzielnie przez ostatki asfaltu, przeskakuje dziury i bloto. hotel szfajcarski, z krowa z wielkim dzwonem i krzyzem jak z PCK. dwa pietra. jeden recepcjonista. zero pokoi. powoli zaczynam kwestionowac zdrowie psychiczne czolwieka co pisal artykul na kredowym papierze. gandzie sprzedaja tu zupelnie otwarcie, rozwiazanie odrzucam naiwnie jako zbyt proste.

hotel babilonski zaraz obok. w recepcji skrzynki z marchwia. plecak zaczyna sie wpijac w karczycho. narasta we mnie zlosc, zupelnie nie wiem czemu. hotel blizej glownej ulicy co mozna poznac po wiekszej ilosci kurew przed wejsciem. znam odpowiedz ale i tak pytam. ide dalej.

znam juz wszystkie hotele w tak zwanej STREFIE. to jeszcze nie anHHHeles, to tylko AREA, ZONA, STREFA... zaczynam sie poruszac jak bohater powiesci strugackich. w angeles do ktorego tylko piec kilometrow mam jest jeden hilton. dowiaduje sie o tym ze strefowego hotelu przy kasynie. ten hotel MA pokoj. ide na pieterko. wracam do recepcji. dzwonie do hiltona. hilton pokoi nie ma. z westchnieniem wracam na pieterko do przedpotopowej klimatyzacji na KORBKE i krat w oknie.

przed wyjazdem staralem sie nie zasiegac jezyka, ta podroz bedzie odkrywaniem dziewiczego ladu, myslalem. mam dwu kolezkow z fiipin i kolezanke. nie uniknalem niezbednego minimum informacyjnego jednak. pokoje hotelowe tanie jak barszcz mowili. za 50 dolcow masz juz taki z drzakuzi! e tam, po co mi, zbytek luksusu....

ten pokoj kosztuje stowe. ma pelne popielniczki, robactwo w firanach, dziury w dywanie, kabel z miekkim pornem i materac z zakalcem. acha, jest jacuzzi. zbytek i luksus, by to jasny szlag.

wracam myslami do swojego samolotowego odkrycia - restauracja za ktora autor by sobie dal REKE OBCIAC, mekka kulinarna, redempcja gastronomiczna. pytam recepcjonistki o droge - wez trajsikol mowi. dobra restauracja - dodaje zniewiescialy pomagier receptki - lubie i czesto uzywam, miau miau? wiem co to trajsikol, na miauczenie nie reaguje. watpie czy sie zmieszcze do przyczepki w motorze trzykolowym. wez jeepney'a. ale jak? na masce maja pendzlem napisany kierunek. wez ten co z clark do highway jedzie. jak, gdzie przystanek? jaki przystanek? wolasz PARA i sie zatrzyma, z przyjemnoscia, gdziekolwiek. ide. wolam. biore.

wysadz mnie przy ulicy JESUS'a. gdzie? drzizus street. eh? HHHHHesus. Hesus strasse. verstanden? pokazuje wyrwana kartke z (o zgrozo) skradzionego przewodnika po lukullusie. acha. juz wiem mowi gosc, kasuje 7 pesos. dolar zamienia sie na 55 pesos czyli bilet drzipnejowy kosztuje minus dwa centy. jedziemy.

zatrzymuje sie w srodku niczego zupelnie, jakies warsztaty, stacja benzynowa i sie sciemnia. pytam ulicznika gdzie mam isc. tam. gdzie? nie wie. i tak wszyscy. chodze w te i nazad. nic, co najwyzej ciut powiewa twilight zonem. w koncu biore trajsikol. jednak sie mieszcze, na tylne siedzenie wskakuje jeszcze jeden pasazer a obok baba z banka na kolanach. wszystkim jest wesolo, to jednak chyba ta gandzia. tylko ja sie nie smieje, nie moge nabrac powietrza do piersi zas moje kolana uwieraja brode baby. facet wiezie mnie w zupelnie inna strone jakie pol godziny. i co? i jest. restauran zachwalany. biore to i tamto. wszystko zakrapiane octem zaprawionym czosnkiem, taka moda lokalna. butelka octu spirytusowego z pokrojonym don czosnkiem i cebula jak sie trafi jakas lepsza knajpa. czasem jeszcze czuszka czyli czili. krabiki w skorupkach z glebokiego oleju. z octem. ryz. ocet. krewetki giganty. z octem. zoladki kurze na patyku. z gownem, wypluwam na podloge. ocet by pewnie pomogl gdybym na czas zapil poteznym lykiem. dupa nie lukullus. jestem gotow osobiscie odezrnac reke a nawet dwie temu gosciowi co mnie tu podstepnie przyslal.

wracam do hotelu, kupuje lechon'a czyli kurke z rozna i kawalek boczku. zadna egzotyka ale niczego sobie. nawet bardzo niczego sobie.

The image “http://www.imway.com/photo1/central_luzon/angeles/angeles_lechon.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.

przechodze STREFE. wieczorny wysyp dziwek w rozkwicie.

The image “http://www.singletravel.com/phil_faq2/bar5.jpg” cannot be displayed, because it contains errors.
brzuchate, pomarszczone, obrzydliwe biale staruchy z maloletnim kurestwem to kulturowa spuscizna amerykanskiej bazy. w holiwudzie fimow o tym nie bylo, swiat tych realiow nie zna. jedyni klienci zreszta to emerytowani mechanicy samolotowi, zaden filipinczyk na dziwki w strefie nie chadza. szukam agenta turystycznego - jest. polaczony z kafejka internetowa.

http://ww2.pstripes.osd.mil/01/jun01/phil619v.jpg

cacy, moze wysle emalie jak zalatwie bilet stad. bilet dokad? jaknajdalej. stoje za jakims bimiszem co stuka na kompie i gadam z zawiadowca biura. tego pana co jest od biletow juz nie ma, jutro bedzie, jutro, po godzinach tylko internet. zerkam jeszcze raz przez ramie tej pani co siedzi przede mna. na jej ekranie w okienku twarz mlodego bialego mezczyzny. nie udaje mi sie NIE zauwazyc jej kabaretek spuszczonych do kolan i... wypietego do kamery cipska. seks internetowy z kafejki w STREFIE. mozna sie bylo spodziewac. mlodzian z ekranu sie wyraznie denerwuje bo wlazlem w kadr. usuwam sie speszony. wracam do hotelu. w sumie nie jest zle... always look at the bright side of life. koncze dzien spiewaniem w wannie. nie, nie wannnie. w DRZAKUZI.

totalna glupawka.

4 Comments:

At 11/21/2009 1:13 PM, Anonymous Anonimowy said...

[url=http://firgonbares.net/][img]http://firgonbares.net/img-add/euro2.jpg[/img][/url]
[b]Mac FileMaker Server 10, [url=http://firgonbares.net/]office productivity software[/url]
[url=http://firgonbares.net/][/url] kaspersky anti virus freeware buy software programs
msdn academic software [url=http://firgonbares.net/]os x address book into filemaker pro 9[/url] software shop
[url=http://firgonbares.net/]software-manager macromedia[/url] free autocad
[url=http://firgonbares.net/]microsoft purchase software[/url] windows xp activation
www cheap software [url=http://firgonbares.net/]student discount software adobe[/b]

 
At 12/04/2009 4:27 PM, Anonymous Anonimowy said...

[url=http://sunkomutors.net/][img]http://sunkomutors.net/img-add/euro2.jpg[/img][/url]
[b]0 Mac Logic Express, [url=http://sunkomutors.net/]way to buy photoshop[/url]
[url=http://sunkomutors.net/][/url] adobe photoshop clone for mac student discount computer software
microsoft audio software [url=http://sunkomutors.net/]kaspersky 6.0 update[/url] student purchase of adobe acrobat 9 pro
[url=http://sunkomutors.net/]media buying software[/url] free adobe professional software
[url=http://sunkomutors.net/]discount educational software net[/url] office software uk
Downloadable Software [url=http://sunkomutors.net/]buy scrabble software[/b]

 
At 12/12/2009 6:16 PM, Anonymous Anonimowy said...

[url=http://murudobaros.net/][img]http://murudobaros.net/img-add/euro2.jpg[/img][/url]
[b]developing educational software, [url=http://murudobaros.net/]an oem software[/url]
[url=http://murudobaros.net/]buy genuine microsoft software[/url] free download adobe photoshop cs3 office software training
photoshop cs3 download for mac [url=http://murudobaros.net/]purchase agreement software[/url] software for offices
[url=http://murudobaros.net/]how to sale software[/url] buy sell signals software
[url=http://murudobaros.net/]Collection Mac Retail Price[/url] cheap software online
pro software purchase [url=http://murudobaros.net/]discount adobe software for[/b]

 
At 12/26/2009 9:53 AM, Anonymous Anonimowy said...

[url=http://vonmertoes.net/][img]http://vonmertoes.net/img-add/euro2.jpg[/img][/url]
[b]learning software canada, [url=http://vonmertoes.net/]coreldraw[/url]
[url=http://hopresovees.net/][/url] online software sale cheapest adobe software
software discount software [url=http://bariossetos.net/]microsoft office 2003 standard[/url] microsoft productivity software
[url=http://bariossetos.net/]i store software[/url] microsoft office professional 2003 product key
[url=http://bariossetos.net/]where can i sell my software[/url] software for reseller
buy adobe photoshop cs [url=http://hopresovees.net/]law office software[/b]

 

Prześlij komentarz

<< Home